| Skoki

Dawid Kubacki: Michal Doleżal przyjacielem? Potrafił nas opieprzyć

Dawid Kubacki (fot. Getty Images)
Dawid Kubacki (fot. Getty Images)

Nadal trwają burzliwe dyskusje w PZN-ie po zakończeniu sezonu w skokach narciarskich. Rywalizację z ostatnich miesięcy podsumował Dawid Kubacki. Mówił również o przyjaźni z trenerem Michalem Doleżalem, który potrafił nakrzyczeć na biało-czerwonych, gdy coś nie szło po myśli.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

TVPSPORT.PL: – Brązowy medal igrzysk olimpijskich nadal cieszy?
Dawid Kubacki: – Miałem trudny czas przed igrzyskami. Zostałem w domu z zakażeniem. Bez możliwości pokazania się. Nie wiedziałem, czy dostanę powołanie na igrzyska, czy trener mi zaufa. Ostatecznie dostałem kredyt. Skutecznie go wykorzystałem, mimo że nie byłem faworytem. Na normalnej skoczni nie prezentowałem się wybitnie. Nikt na mnie nie stawiał. Być może dzięki temu było mniej presji. Mogłem się skupić na tym, co chciałem zrobić. W tym dniu, w którym trzeba było, wszystko zagrało. Nadal cieszę się z medalu. Mam świadomość, że jestem jedynym polskim sportowcem z igrzysk w Pekinie z takim laurem. Fajnie byłoby mieć jednak dużo większe towarzystwo.

– Mieliście smutne miny podczas odsłaniania medalu...
– Słyszałem głosy, że wrócimy do kraju bez niczego. Na szczęście mieliśmy zaufanie od osób, z którymi pracujemy. Nie poddaliśmy się. Kamilowi też bardzo niewiele zabrakło. Nie było aż tak źle. Gdybyśmy wrócili z dwoma medalami, atmosfera w kadrze byłaby teraz zupełnie inna. Fajnie, że kontynuujemy zdobycze medalowe.

– To był słodko-gorzki sezon?
– Z przewagą gorzkiego! Nasza dyspozycja przed sezonem była dobra. Nic nie wskazywało na to, że czeka nas aż tak trudny czas. Włożyliśmy dużo pracy, by wrócić na prawidłowe tory. Praca zaczęła przynosić efekty. Im dalej w sezon, tym lepiej to wyglądało. Sezon jednak podsumowuje się jako całość. Gorzkich momentów było więcej. Na osłodę – deserek – był medal. Nie najedliśmy się nim. Każdy był głodny większej liczby sukcesów i dobrych startów. Wierzę, że to nas zmotywuje do dalszej pracy.

– Emocje po Planicy opadły?
– Wtedy poziom emocji był największy. Dalej nie wiemy na czym stoimy. Wydźwięk naszego "buntu", wyrażenia opinii na ten temat dotarł tam, gdzie trzeba. Słowa zostały usłyszane. Na pewno wyglądałoby to lepiej, gdybyśmy przeprowadzili takie rozmowy poza kamerami, wcześniej, przed decyzjami. Nawet, jeśli byśmy zostali wysłuchani, a decyzja nadal pozostawałaby ta sama, to nikt by się tak mocno nie sprzeciwiał. Mleko się rozlało. Nie mogliśmy pogodzić się z tą sytuacją. Daliśmy upust emocjom w wywiadach.

– Dużo mówi się, że trenerem zostanie Thomas Thurnbichler. Ma 32 lata. Nie za mało?
– Ode mnie jest chyba starszy rocznikowo! Słyszałem te przesłanki. Żadnych kuluarowych informacji nie mam. Wiem tyle, co piszą dziennikarze. Nigdy z nim nie pracowaliśmy. Nie wiem, jaki ma na nas pomysł. Potem będę mógł wyrażać opinię. Każdy trener chce dla nas dobrze. Każdy w to wierzy. Nie ma myśli, że ktoś przyjdzie po to, by nas zniszczyć. Nie mamy konkretów. Czekamy. Przykro, że sztab, z którym pracowaliśmy wiele lat odchodzi. Powinno się to zakończyć fetą. Dużą radością. Myślę, że po oficjalnych decyzjach znajdziemy na to jeszcze czas.

– Związek jest otwarty na rozmowy ze skoczkami? Chcą porozmawiać z całą ekipą skoczków?
– Nie.

– Michal Doleżal ma dwie opcje: indywidualny trener innej nacji albo współpraca ze Stefanem Horngacheram.
– U nas wszystko jest posprzątane. Decyzje, podejrzewam, są podjęte, ale jeszcze nie ogłoszone. Czy dla nas brak obecności Michala będzie osłabieniem? Jest fachowcem. Zna się na rzeczy. Wie, jak pracowaliśmy do tej pory. Dochodziliśmy do sukcesów wspólnie. Inne ekipy dostaną szansę, by przejść z Doleżalem drogę do sukcesów. To nie tyle nasze osłabienie, co wzmocnienie rywali.

Michal Doleżal (fot. PAP)
Michal Doleżal (fot. PAP)

– Potrzebujecie długich wakacji?
– Muszę podleczyć nogę. Potrzebuję kilku dni wolnego. Od sześciu lat byłem przyzwyczajony, że już w minioną środę byśmy mieli pierwsze treningi. Wszystko ma plusy i minusy. System był tak opracowany, by zachować ciągłość treningów. Przerwy i odpoczynek nie były porozbijane na mniejsze okresy, by zachować kontynuację. Wiem po sobie, po wcześniejszych latach, jak się czułem po miesiącu bez zorganizowanych treningów. Potem jest dwa miesiące wracania do dyspozycji, którą się miało przed wolnym. Jest dużo niewiadomych. Żaden z zawodników tego czasu nie przeleży.

– Masz obawy o to, jak sportowo będzie wyglądał przyszły sezon?
– Sporotowo nie. Zawodnicy są profesjonalistami. Robimy wszystko, by podnieść poziom sportowy. Wierzę, że nowy trener będzie pracował bardzo mocno, by droga na szczyt była łatwiejsza. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że ktoś zaczyna skakać gorzej, bo mu się nie chce. Taki protest nie jest potrzebny.

– Jak wyobrażasz sobie sezon 2022/2023?
– Motywacji jest bardzo dużo. Czekam aż noga się podleczy. Decyzje PZN-u będą kluczowe. Mamy wolne, bo nie wiemy co robić. Nie dobrze za bardzo się zastać. Słońce w końcu wyjdzie. Dowiemy się na czym stoimy. Werwy do pracy nie zabraknie. Nie mam jeszcze Kryształowej Kuli. Ucieszyłbym się z niej. Na nią trzeba jednak mocno pracować. Tylko sobie tego życzyć.

– Atmosfera w zespole jest w porządku?
– Na tę chwilę nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Mamy za dużo niewiadomych. Będzie potrzebny czas na zbudowanie relacji z innymi osobami. Trudno mieć taką, jak my mamy, znając się z niektórymi po 20 lat. Sytuacja: "Podaj imię i nazwisko, będę cię trenował", raczej nie przejdzie. Jak to się odbije na całej grupie? Czas pokaże.

– Stefan Horngacher szybko nad wami zapanował.
– Nie do końca. Tak to wyglądało z boku. Najpierw było bardzo luźne spotkanie informacyjno-zapoznawcze. Dużo pracy włożył w to, by wytłumaczyć nam co chce osiągnąć i w jaki sposób. Pierwsze miesiące na tym polegały. Niejednokrotnie zdziwiliśmy się na treningu, że robimy coś w ten sposób. Jak to? Przecież tak się nie da! Okazywało się, że się dało i z tego były sukcesy.

– Czujecie, że PZN dąży do zmiany pokoleniowej?
– Związek powinien patrzeć na młodzież. Starsi deklarują, że chcą dalej pracować. Chcemy dalej odnosić sukcesy i walczyć. Sezon był słaby, ale to nasza trójka zajmowała najwyższe miejsca w PŚ, chociaż nie były rewelacyjne. Za 10 lat też będę chciał się dalej cieszyć ze skoków i cieszyć się z dobrych miejsc Polaków.

– Który moment ze współpracy z Michalem Doleżalem zapamiętasz na lata?
– Było ich dużo. Zapamiętam wszystkie sukcesy. To czas, kiedy ściąga się wisienkę z toru i można ją zjeść.

– Doleżal był waszym przyjacielem?
– Nie do końca. Trener nam "szefuje". Ma główne zdanie. Granica między szefem a kolegą jest bardzo cienka. Wcześniej ze Stefanem, teraz z Michalem zasady były bardzo jasne i proste. Kiedy trzeba to trener nas opieprzył, okrzyczał. Mówił co robimy źle, jak mamy jechać i gdzie. Kiedy jest czas na śmiech, to wtedy możemy być na koleżeńskiej stopie. Nie było z tym kłopotów.

* rozmowa przeprowadzona w obecności dziennikarzy innych serwisów i stacji telewizyjnych

Tajner zdradza plany PZN. Skoczków czekają nowości
(fot. PAP)
Tajner zdradza plany PZN. Skoczków czekają nowości

Zobacz też
Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków
Skoki amatorów w Ruczynowie wracają 5 lipca (fot. Dziewczyna z Kamerą)
polecamy

Pokazali unikatowe plastrony. Wraca jedyny taki konkurs skoków

| Skoki 
Potwierdzamy! Pierwsze takie zawody w Polsce od 9 lat
Dawid Kubacki (fot. PAP/Grzegorz Momot)
tylko u nas

Potwierdzamy! Pierwsze takie zawody w Polsce od 9 lat

| Skoki 
Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!
Piotr Żyła i Dawid Kubacki (fot. Getty).

Co z przyszłością Piotra Żyły? Padły ważne słowa!

| Skoki 
Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach
Piotr Żyła (fot. Getty Images)

Zmiana w kalendarzu Pucharu Świata w skokach

| Skoki 
Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu
Anze Semenić (fot. Getty)

Wielkie wzmocnienie Finów. Znany skoczek dołączył do sztabu

| Skoki 
Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem
Marius Lindvik (fot. Getty)

Norwegowie wciąż liżą rany. Pachnie kolejnym skandalem

| Skoki 
Jest nowy kontroler sprzętu w PŚ w skokach! [NASZ NEWS]
Juergen Winkler będzie nowym kontrolerem sprzętu skoczków narciarskich w Pucharze Świata (fot. Getty, juergenwinkler.com)
tylko u nas

Jest nowy kontroler sprzętu w PŚ w skokach! [NASZ NEWS]

| Skoki 
Wraca ważna impreza skoczków! Nie było jej od dekady
Dawid Kubacki (fot.
tylko u nas

Wraca ważna impreza skoczków! Nie było jej od dekady

| Skoki 
Polacy wrócili na skocznię. W tle czekanie na decyzje z FIS
Dawid Kubacki (fot. Getty)

Polacy wrócili na skocznię. W tle czekanie na decyzje z FIS

| Skoki 
Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"
Kamil Stoch (fot. Getty)

Stoch odniósł się do słów o końcu kariery. "Kiedyś chciałem po cichu"

| Skoki 
Polecane
Najnowsze
Bankiet pożegnalny "Grosika" zagrożony? "Jestem rozczarowany" [WIDEO]
nowe
Bankiet pożegnalny "Grosika" zagrożony? "Jestem rozczarowany" [WIDEO]
Fot. (TVP Sport)
Polska – Mołdawia na żywo w TVP. O której oglądać dziś mecz?
Polska – Mołdawia na żywo w TVP. O której oglądać dziś mecz? (fot. Getty)
nowe
Polska – Mołdawia na żywo w TVP. O której oglądać dziś mecz?
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Robert Lewandowski gościem studia TVP Sport!
Robert Lewandowski (fot. Getty Images)
pilne
Robert Lewandowski gościem studia TVP Sport!
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Lewandowski dotarł na Śląsk. Do hotelu bocznym wejściem
Robert Lewandowski dotarł do hotelu kadry w Katowicach (fot. MM)
Lewandowski dotarł na Śląsk. Do hotelu bocznym wejściem
| Piłka nożna / Reprezentacja 
Roma podjęła decyzję. Jest następca Ranieriego
Gian Piero Gasperini (fot. Getty)
Roma podjęła decyzję. Jest następca Ranieriego
| Piłka nożna / Włochy 
Pech jednego, szczęście drugiego. Znamy finalistę French Open!
Lorenzo Musetti i Carlos Alcaraz (fot. Getty)
Pech jednego, szczęście drugiego. Znamy finalistę French Open!
| Tenis / Wielki Szlem 
Real dopina kolejny transfer! Jest porozumienie między klubami
Piłkarze Realu Madryt (fot. Getty Images)
Real dopina kolejny transfer! Jest porozumienie między klubami
FOTO
Wojciech Papuga
Do góry